na początku lat '70ątych producenci kina kopanego stawiali także na dziewczyny. W tym filmie pierwsze skrzypce odgrywa Nora Miao. Jako niezwyciężona wojowniczka wygrywa turniej zorganizowany przez ważnego oficjela i dostaje się do pałacu. Jest bardzo spostrzegawcza, więc szybko odkrywa, że oficjel Wang ma jakieś ciemne sprawki na sumieniu. Wang także spostrzega, że dziewczyna zaczyna być niewygodna, planuje więc morderstwo. To jednak Nora go przechytrza i wraz z dwójką poznanych w międzyczasie przyjaciół planuje zemstę na Wangu...

w filmie mamy dużo latania na sznurkach, ale same walki są na wysokim poziomie, choć i baboli nie brakuje, np. chwytanie gołymi rękami ostrza miecza (i żadnych śladów krwi przy tym!!), wojownicy walczą nader sprawnie mimo że mają miecze głęboko w plecach, bohaterowie upadając w jedną stronę chwilę później są już zwróceni w inną. Ale wiadomo, to są babole klasyczne dla kina kopanego z tamtego okresu. :)

PS. Nora Miao skojarzyła mi się trochę z Zhang Ziyi z "Przyczajonego Tygrysa...", niby wszystko inaczej, inna mentalność, a jednak podobieństwo narzuciło mi się same... Ale to tylko moje zdanie.