Wspaniałe sceny walki i popisy kaskaderskie (bez kaskaderów rzecz jasna), to że tam nikt nie złamał sobie kręgosłupa powodując trwałe kalectwo, to chyba jakiś cud. Chińczycy to jednak ludzie ze stali. Pierwsza połowa filmu spokojna i bardziej komediowa, za to druga już popisy Chana i pozostałych.