Wie ktoś jak brzmiała rymowanka, którą gość ubrany na czarno powiedział zamiast hasła? Albo może ktoś wie gdzie zdobyć wersję z Piotrem Borowcem jako lektorem?
Rymowanka brzmiała tak: cing ciang ciong, li fan wong, jang sing czang, lung mai sang, wil dzang dzong, hui dai tong, mai shi fai, wo mi zaj:)
1:22:30
„Prosi dureń lamę, żeby pożyczył mu trąbkę. Ten zamiast trąbki daje mu pompkę. Więc dureń dmie w pompkę jak w trąbkę. Widząc to, lama daje mu tykwę. Dureń ze złości wysuwa żuchwę i klnie na lamę, aż głowa puchnie” :D