Sceny przy wodospadzie zostały nakręcone na specjalnie wybudowanym olbrzymim basenie. Rozległe doliny, których widok rozciąga się w tle wodospadu, były w rzeczywistości miniaturowymi atrapami.
Zdjęcia do filmu powstały nad rzeką Truckee (Kalifornia, USA).
Podczas zdjęć przy wodospadzie, Buster Keaton nałykał się takiej ilości wody, że udzielono mu pomocy medycznej.
Podczas filmowania sceny, w której Buster Keaton spływa rzeką w kierunku wodospadu, asekurowała go lina ukryta w rzece. Niespodziewanie lina pękła i aktor zaczął spływać w dół kaskady, uderzając o skały i olbrzymie otoczaki. Uratował się chwytając wystającą z brzegu gałąź i został wyciągnięty z wody przez ekipę filmową.
Scena ta pozostała w filmie, możemy ją rozpoznać, gdy Keaton spływając w dół rzeki, nagle spogląda w kierunku kamery, a także jego prędkość przemieszczania się w wodzie wzrasta dwukrotnie, tak, że aktor niemal wypada poza kadr.
Dla Joe Robertsa, etatowego aktora w produkcjach Bustera Keatona, był to ostatni filmowy występ. W trakcie kręcenia filmu aktor, zachorował na udar mózgu i trafił do szpitala. Niedługo potem zmarł.
Parowóz wykorzystany w filmie był dokładną rekonstrukcją "rakiety Stephensona", parowozu zbudowanego przez George'a i Roberta Stephensonów w 1829 roku. Także rower, którym Willie jeździł, na początku filmu po Nowym Jorku, był dokładną repliką modelu znajdującego się w muzeum "Smithsonian Institution".