Świetny film, połączenie Mad Max z filmami w stylu Jackie Chana (walki, popisy kaskaderskie gagi). Wartka akcja, fajne walki, dobry humor, bdb rozrywka. Wart zobaczenia. Do zobaczenia na Netflix jako Snafu ( Skąd ten tytuł i czemu nie użyto oryginalnego?).
Jesteś trollem, czy pracownikiem Netflixa?
Bo tak naprawdę to beznadziejna komedia akcji z kreskówkową grafiką CGI i płaskimi postaciami, przez którą przebrnięcie do napisów końcowych to nie lada wyczyn.
nie nie jestem ani jednym, ani drugim. Przyjmij do wiadomości, że ludzie mają rożne gusty i mnie się film podobał a tobie nie i tyle. Ja lubię Jackiego już kilkadziesiąt lat, nim stał się popularny. Prawdą jest, że film miał zwłaszcza w jednym momencie słabe sztuczne efekty ( śmigłowiec nad pustynią), ale potraktowałem to ze śmiechem, bo to był jedyny moment bardzo rażący w oczy, a nie każdy film ma wielki budżet. Postacie dla Ciebie były płaskie, bo ludziom teraz brak wyobraźni, a dla mnie były przedstawione wystarczająco, bym sobie resztę historii sam wyobraził. Tym bardziej, iż szło się jej domyślić z dialogów. I nie musisz obrażać kogoś, kto ma odmienne zdanie od ciebie. To był film nastawiony na akcję i komedię i mnie to zapewnił. Gdy szukam głębi to wybieram dramat, obyczaj itp.
Też lubię J.Chana od wielu, wielu lat, ale to nie oznacza, że mam zachwalać każdy jego film i sztucznie zawyżać ocenę.
Bo, jeśli ten słabiak wg ciebie zasługuje na 9, czyli jest REWELACYJNY, to, jak ocenić co najmniej kilkanaście innych jego filmów, które są o niebo lepsze?
Oczywiście twoja odpowiedź brzmi - na 10.
Tylko, że na 10 to ocenia się ARCYDZIEŁA kina, a takowego, choć 1 filmu J.Chan w swym dorobku nie ma.
A co do tego filmu to już po tym co napisałeś o słabych sztucznych efektach, że zauważyłeś tylko 1 słaby z helikopterem pokazuje, że jesteś mało uważny, bo takich słabych scen jest w tej produkcji sporo i to od samego początku.
Jak choćby scena spotkania Ceny z bratem i jego załogą, gdzie widać, że nie są na pewno na pustyni, ba nawet nie są w 1 pomieszczeniu :)
Choć i tak najlepszy ubaw miałem podczas porywania autokarów, czy podczas ostrzeliwania Ceny i Chana przez Francuzów - lepsze efekty na Playstation 4 były, choć już mamy PS 5 :)
Co do budżetu to mały był, jak na akcyjniak?
80 mln dolarów to tyle ile kosztowały w sumie 2 inne filmy wydane w tym roku -"Przerwany lot" z Butlerem(25mln $ budżetu) i "Przymierze" Guya Ritchiego(55mln $ budżetu).
A każdy z nich jest lepszy od tego z J.Chanem.
Nad czerstwymi dialogami, czy beznadziejną chemią między Chanem, a Ceną to nawet nie chce mi się znęcać. A tym bardziej urazą córki do ojca tak banalną, bo znaną z setek innych produkcji...
PS jeszcze jedno co do tej produkcji - dobry, czy tam REWELACYJNY film nie zaleguje półek przez kilka lat zanim zostanie wydany.
A tak było z tym filmem, bo został nakręcony w 2018 i zamiast Ceny miał zagrać Stallone, ale odmówił, bo pracował przy Creed 2.
Ja też się dobrze bawiłem na tym filmie. Czego się spodziewasz po takiej obsadzie? Lol
Film przyjemnie się oglądało. Stary dobry Chan dalej daje rady... Widać że Cena bawi aktorstwo i nie traktuje tego poważnie ale właśnie taki jest jego urok i każdy jego film czy nawet Chanem trzeba brać z przymrużeniem oka. Ja fajnie się bawiłem i troszkę się uśmiałem. Widać że film cierpiał na braki budżetowe począwszy od efektów specjalny kończąc na rażących błędach i niedociągnięciach i dlatego też niższa ocena... Ale zapewnił mi rozrywkę i tego oczekiwalem.