Andy, policjant pod przykrywką trafia do więzienia. Ma tam odkryć poszlaki mogące pomóc w rozwikłaniu tajemniczych morderstw, których rzekomo dokonują nieżyjący już więźniowie. Życie za kratami pozwoli Andy'emu poznać wiele ciekawych osób ale też ukaże mu swoje najgorsze oblicze.

+ właściwie to całkiem wciągająca intryga
+ mieszanka dramatu więziennego z elementami "heroic bloodshed" to niecodzienne i ciekawe połączenie
+ losy poszczególnych więźniów potrafią zaangażować (gdyby tylko były lepiej opowiedziane....)
+ choreografie walk wypadają nieźle
+ cięższy i bardziej brutalny klimat niż zwykle w produkcjach z Jackie Chanem to interesująca odmiana
+ nie zabrakło typowo azjatyckiego humoru, chociaż na szczęście nie jest go na tyle dużo by zepsuć cięższą atmosferę filmu
+ rzadko zdarza się aby w jednym filmie pojawili się Jackie Chan, Sammo Hung, Jimmy Wang Yu, Andy Lau czy Tony Lueng (aktorska mieszanka wybuchowa)
+ końcówka jest zaskakująca i niebywale intensywna na tle całego filmu (nawet jeśli naciągana do oporu)

- historia miejscami jest zbyt skrótowa i opowiedziana po łebkach (problem ten naprawia poniekąd wersja tajwańska, dłuższa aż o 30 minut, niestety nie widziałem jej jak dotąd)
- narracja jest zbyt chaotyczna
- niektóre wątki nie zostały odpowiednio wykorzystane, chociaż miały moim zdaniem duży potencjał
- kilka rozwiązań fabularnych jest zbyt naciąganych, żeby nie powiedzieć, że głupkowatych...

Podsumowując, całkiem ciekawe kino, jeszcze ze złotej ery kina akcji made in Hong Kong. Gwiazdorska obsada, poważniejszy klimat i dramatyczna końcówka sprawiają, że film zapada w pamięć. Szkoda trochę niewykorzystanego do końca potencjału ale mimo wszystko warto sprawdzić. Nie widziałem nigdy wcześniej tej produkcji i muszę przyznać, że było to bardzo pozytywne zaskoczenie.