Na film oczywiście trzeba patrzeć jako na typową komedię i w tym gatunku jest on naprawdę bardzo dobry. Jest jednak w scenariuszu jedno ale... Jackie mianowicie miał nie dopuścić do zniszczenia "zbroi Boga". Kiedy jego ładunki wybuchowe zniszczyły groty, to co się stało z tą zbroją, która tam właśnie była? Jeśli została tam zniszczona pod gruzami, to plan Jackiego też legł w gruzach i zło powinno teraz zapanować nad światem. Jest to błąd w scenariuszu, niedopatrzenie, czy też moje złe rozumowanie?