Pasowałaby do niego rola w filmie o Jezusie. Szkoda, że o tym nie pomyślano. Nie wymagałby on skomplikowanej charakteryzacji.
Co Wy na to?
Dlatego w filmie "Wąż w Cieniu Orła" Roy Horan grał, że tak powiem niby księdza. Tu masz źródło:
http://www.hkcinemagic.com/en/page.asp?aid=197&page=2
Więc zagrałby demonicznego Jezusa - pasterza wyżynającego swoje owieczki, który karze ich za popełniane nadmiernie grzechy.